Więc zostałyśmy zaproszone na obejrzenie małych szczeniaków, dokładnie w dzień kiedy ukończyły zaledwie 3,5 tygodnia. Byłam mega podekscytowana tym wyjazdem, bardzo chciałam wreszcie zobaczyć te małe kluseczki na żywo, patrząc jeszcze na to jaką mają wspaniałą matkę. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, czyli jakieś 15 minut drogi autem zastaliśmy Viki na podwórku, a maluchy niestety nie mogły jeszcze wyjść na dwór, ze względu na panujące na zewnątrz dość niskie temperatury. Tych czterech przystojnych chłopców od razu skradło moje serce, mówiąc krótko zakochałam się w nich. Tak, to zdecydowanie była miłość od pierwszego wejrzenia. Każdy z nich posiadał obróżkę w innym kolorze oraz imię ( Avatar - niebieski, Astar - zielony, Aber - czerwony, Asner - żółty). Na miejsce wzięłam również kilka szarpaków Dog's craft by wonder dog, ale zainteresowanie nimi było niewielkie, ze względu na dość wczesny wiek. Oczywiście pieski chwytały szarpaki z ciekawości, ale raczej na tym się kończyło. Jak na fotografa przystało porobiłam kilkanaście zdjęć oraz udało mi się nakręcić i zmontować najsłodszy film na moim kanale na Youtube. Zachęcam do obejrzenia, link znajduje się na końcu posta!
Socjalizacja
Jednym z przyszłych właścicieli tervików będzie bardzo znany instruktor szkolenia psów - pani Anna Biziorek. Prowadzi ona ARGOS - Centrum Edukacji Kynologicznej oraz jest autorką dwóch słynnych książek o psach: "Psy rasowe" oraz "Szkolenie psa". Dodatkowo mali panowie są dobrze socjalizowani, co tydzień poznają coraz to nowe rzeczy. Filmiki możecie znaleźć tutaj i tu.
Sądzę, że wizyta w "Dolinie Limonki" kompletnie zmieniła moje zdanie co do drugiego, wymarzonego psa. Zawsze, ale to zawsze chodził mi po głowie border collie, ze względu na duże predyspozycje w psich sportach i ogólnie o pracę z człowiekiem. Border oczywiście jest w planach, nie da się zaprzeczyć, ale na pewno nie będzie on tym "wymarzonym" (więcej rozważań o drugim psie już niedługo na blogu). Nie należę do osób szybko zmieniających zdanie. Porównałam pracę tych obydwu ras i belgi okazały się tymi, które najbardziej sprostały by moim oczekiwaniom. Strasznie żałuję, że tak niewiele osób je docenia. W gruncie rzeczy to naprawdę niewiarygodne psy. Zobaczcie o ten film. Bardzo fajnie byłoby, gdyby stały się one bardziej popularne. Zapraszam na filmik i zdjęcia z kluseczkami oraz na fanpage i stronę
Śliczne te kluski! ☺
OdpowiedzUsuńMam obie książki pani Anny Biziorek, są świetne. ☺
Jakie śliczności! :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie jestem w trakcie czytania "Szkolenie Psa" Anny Biziorek :D
O matko, jestem z okolic Rybika a nie wiedziałam że mamy tutaj hodowlę owczarków belgijskich! :D Szczeniaczki są urocze :)
OdpowiedzUsuńBiscuit Life
Jakie kluseczki <3. Przez pewien czas podobały mi się belgi, ale stwierdziłam że drugi pies musi być zdecydowanie mniejszy :).
OdpowiedzUsuńOoooo matko ile cukru ! <3
OdpowiedzUsuńlakispaniel.blogspot.com
To prawda, belgi są cudowne. Ja jednak wolę krótkowłose Malinoisy. :)
OdpowiedzUsuńU mnie również jest to rasa, która znajduje się na liście psów, które całkowicie podbiły moje serce. Jednak jest to dosyć odległe marzenie. Kolejnym psem, za kilka będzie prawdopodobnie jack russellek. :D