30 cze 2016

JW Pet Hol-EE Cuz Ball

Moja Sasha nienawidzi monotonii jeżeli chodzi o zabawki. Zawsze wybierając "coś dla niej" staram się, aby spełniała ona trzy warunki: piszczała, była w miarę trwała i żeby dało się nią poszarpać. Zatem jeżeli jesteście w podobnej sytuacji, to pragnę Was zaprosić na dzisiejszą propozycję zabawkową :)
Hol-ee Cuz to zdecydowanie niecodzienna zabawka dla psa. Otóż, posiada ona... nogi :) Dzięki nim piłka ta odbija się na różne strony, jest bardzo nieprzewidywalna, co jeszcze bardziej uatrakcyjni psu zabawę. Hol-ee Cuz pod wieloma względami różni się od Hol-ee Rollera. Co prawda jest również ażurowa, ale w środku niej znajduje się miłe i przyjemne w dotyku futerko, które skłania Saszę do szarpania zabawki. Kolejnym atutem tej piłki jest to, że w jej wnętrzu znajduje się piszczałka. Przy Sashy jest ona niezbędna :)
Hol-ee Cuz u nas dodatkowo świetnie sprawdza się jako motywator do agility, czy sztuczek. Połączenie ażurki, nóg, piszczałki i futerka łączy się w piękną całość, którą możemy wykorzystać na treningach i nie tylko. Sasza na ogół jest bardzo wybredna, nie każdą zabawką się pobawi, ale z Hol-ee cuzem robi ona wyjątek :) Piłka da dla Saszy jest zdecydowanie bez wad, aczkolwiek ja jedynie przyczepię się do futerka, ponieważ szybko się brudzi, choć to jest pewnie oczywiste :)
Zabawka dostępna jest w trzech rozmiarach S,M i L oraz w różnych zestawieniach kolorystycznych, ma fajne jaskrawe kolory.

Ta zabawka odmieniła losy dawnego, wolnego przedtem agility. Zdecydowanie Hol-ee Cuz wędruje na pierwsze miejsce top zabawek Saszy! Sasza jest tak "zahipnotyzowana", wpatrzona w tą piłkę, wszystko zrobi, aby tylko się nią pobawić. 


Podsumowując Hol-ee Cuz zdał egzamin na wielką szóstkę! Wyposażony w nogi, futerko, piszczałkę jest fantastyczny, idealny. Jest uniwersalny, ma wiele zastosowań, jest nieprzewidywalny, nietypowy. Dość szybko się brudzi, a szczególnie futerko, ale dla chcącego nic trudnego! Woda i szczotka powinny rozwiązać problem! :D

Gorąco polecamy!



4 komentarze:

  1. Moris też kocha nóżka :D to jego zdecydowanie ulubiona piłka

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale czekaj, czekaj.. To jak Ty myjesz to futerko ? Wyciągasz je jakoś czy tak z wierzchu tylko ? Słyszałam też, że futerko szybko się niszczy i nadaje się tylko do wyrzucenia. Miałam ochotę kupić tą piłkę nie raz ale doszłam do wniosku, że jeszcze poczekam :)

    Pozdrawiamy
    Biały Krukk

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafia na naszą listę, kupię na pewno :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Posiadamy, mamy i bardzo lubimy :D

    OdpowiedzUsuń